[ANKA20] Oficjalne odejście z kościoła wywołałoby w mojej rodzinie istną burzę, nawet nie chcę sobie tego wyobrażać. Zadne dyskusje nie mają w moim domu sensu, dominuje infantylizm religijny - ja to tak nazywam. Rodzice czy dziadkowie chodzą do kościoła, a niewiele z niego wynoszą, niewiele o nim wiedzą, raczej nie słuchają kazania lub wg nich ksiądz niezrozumiale mówi itp. Kiedyś na pewno wypiszę się z ich statystyk, ale jeszcze nie teraz.