Apostazja.info na Facebook'u

Na konferencji prasowej, która odbyła się w dniu 28 czerwca w Instytucie Statystyki Kościoła Katolickiego, zaprezentowano najnowsze statystyki dotyczące praktyk niedzielnych Polaków (podtrzymany trend spadkowy) jak i po raz pierwszy (!) dane o apostazjach dokonanych w roku 2010. Mariusz Agnosiewicz określił ten fakt przełomem, "gdyż po raz pierwszy pojawiła się możliwość ujmowania liczbowego formalnego opuszczania Kościoła oraz korygowania podawanej liczby katolików, która od lat jest liczbą mistyczną a nie realną".
ISKK podał, iż zgodnie z ich badaniem w roku 2010 wystąpiło z Kościoła 459 osób, najwięcej w metropolii warszawskiej. Mariusz dobrze opisał na Racjonaliście znaczenie publikacji tej liczby, ja zajmę się samą liczbą (którą uważam za zaniżoną) i metodą jej obliczenia.


Statystyki kościelne to sprawa nieprosta. Dotyczą one ponad 10 tysięcy parafii i ponad 30 milionów wiernych. Uzyskanie wiarygodnych statystyk w tej dziedzinie wiąże się z pewnością z wieloma problemami. ISKK nie publikuje wielu informacji na temat metodologii własnych prac. Z tego co udało mi się dowiedzieć statystyki odnośnie ilości wiernych opierają się na corocznych ankietach parafialnych wypełnianych i wysyłanych do kurii przez proboszczów. Krążą one potem gdzieś między ISKK, kuriami a nuncjuszem apostolskim. Kto i jak te dane "obrabia" dokładnie nie wiadomo. Nie wiemy też skąd się wzięły opublikowane dane o apostazjach - w grę wchodzą co najmniej dwie możliwości:

- była jakaś oddzielna ankieta skierowana do proboszczów. Ważną była by informacja jaki procent proboszczów odpowiedział na tą ankietę.

- dane pochodzą z kurii przez które zgodnie z instrukcją Episkopatu powinny przechodzić wszystkie przypadki wystąpienia z Kościoła. Nie wiemy czy wszystkie kurie kolekcjonowały te informacje. Nie wiemy też czy wszystkie kurie odpowiedziały na zapytanie ISKK - dane zostały przedstawione w podziale na metropolie co jest dosyć niespotykanym i niepełnym ujęciem tematu. Poza tym wiele przypadków odejścia od Kościoła załatwianych jest niezgodnie z procedurą Episkopatu (niewiedza proboszczów) poprzez bezpośredni wpis do Księgi Chrztu. Opisy takich sytuacji znaleźć można na forum apostatycznym. W tym przypadku kurie nie mając wiedzy o danej apostazji nie mogły uwzględnić jej w statystykach.


Nie wiemy też co ISKK wrzuca do koszyka nazwanego "akt apostazji". Czy zaliczane są do nich tylko przypadki zakończone wpisem adnotacji do Księgi Chrztu? Co z przypadkami kiedy cały proces wystąpienia ciągnie się miesiącami z powodu utrudnień stawianych apostacie przez proboszczów? Czasem akt apostazji zostaje przyjęty w parafii zamieszkania, ale adnotacja o apostazji nie chce jakoś się pojawić w Księdze Chrztu w parafii chrztu. Co z przypadkami osób, które swój akt apostazji wysłały do parafii w liście i nigdy nie otrzymały nań odpowiedzi (nawet po poskarżeniu się na proboszcza w GIODO)? Jakie konkretnie jest kryterium uwzględnienia danego przypadku wystąpienia z Kościoła w opublikowanej statystyce?

Z tych powodów uważam, że rzeczywista liczba apostazji w Polsce w roku 2010 była wyższa niż 459 i miała wartość w przedziale 1-2 tysiące. Mój sceptycyzm wzmaga fakt, że niektóre dane publikowane przez ISKK są czasem (mówiąc łagodnie) niespójnie. Podam dwa przykłady.

1) Liczba katolików w Polsce. Ta liczba może pochodzić tylko z jednego źródła, którym jest polski Kościół katolicki. A mimo to w zależności gdzie jest ona publikowana ma różną wartość. Spójrzmy na dane za rok 2009:
- rocznik statystyczny GUS (publikuje dane otrzymane od ISKK): 33.695.200
- strona www ISKK: 34.405.233
- rocznik statystyczny Watykanu "Annuarium Statisticum Ecclesiae": 36.640.000
Nie udało mi się uzyskać od ISKK komentarza na temat tych rozbieżności. W innych latach występują podobne różnice i chyba nie tylko wg mnie rzutują one na wiarygodność danych pochodzących ze źródeł kościelnych.

2) W 1999 roku ochrzczono w Polsce ponad 102% urodzonych dzieci (tak wynika z porównania dwóch liczb w roczniku GUS: urodzenia żywe i udzielone chrzty). Byłem w ISKK i pytałem o to rzecznika tej instytucji. W odpowiedzi usłyszałem: "Ciekawe. Nie wiem jak to wyjaśnić" (www.SwiadomyChrzest.pl)

Mimo wszystko pozytywnie należy ocenić fakt zajęcia się przez Kościół zjawiskiem formalnych wystąpień z tej organizacji. Mam nadzieję, że nie było to jednorazowe badanie i będzie się ono powtarzać rokrocznie. Mam też nadzieję, że liczba 459 nie będzie używana do zamykania ust osobom, które będą chciały kwestionować dominującą rolę Kościoła w Polsce. Po pierwsze sama ta liczba budzi uzasadnione wątpliwości co do zgodności z rzeczywistością. Po drugie, zjawisko apostazji w Polsce nasila się, o czym świadczy sukces tegorocznego Tygodnia Apostazji, więc nowe statystyki są bardzo potrzebne i z pewnością będą rosnąć.

Zobacz też artykuł w Kurierze Lubelskim