Apostazja.info na Facebook'u

[bezimienny90] Widziałem zdenerwowanie jakie towarzyszyło proboszczowi, zdawał się być całkiem inny niż na poprzednim spotkaniu. (..) Z chwili na chwilę emocje rosły w nierosłym proboszczu. Dano mi również do podpisania kwit o nieobecności kapłana katolickiego na moim pogrzebie - bardzo mnie to ucieszyło, i z wdzięcznością na twarzy podpisałem kartkę. Proboszcz chciał również wzbudzić poczucie winy w świadkach mówiąc, że popełniają bardzo ciężki grzech bo pozwalają mi grzeszyć i podpisują się pod tym. Zapytałem więc, czy świadkami więc powinni być jacyś zwyrodnialcy którym wszystko jedno. Zdaniem proboszcza jesteśmy niedojrzali, i stawiliśmy się tu tylko dlatego że mamy dowody osobiste i możemy o sobie decydować. (...) na tym kwicie o nieobecności kapłana kk miały się również podpisać [osoby będące świadkami], jakby również miały być apostatkami a nie świadkami. Po moim krótkim "dlaczego" zaczął się istny cyrk. Toczonej piany było coraz więcej, w końcu proboszcz dał upust emocjom i wzniosłym głosem nie dawał mi nawet dojść do słowa. Pożegnały nas jego cierpkie słowa o wątpliwym szczęściu w życiu i "obyśmy się więcej nie widzieli".