Gwałtownie spada w Polsce liczba powołań kapłańskich i zakonnych. Nie we wszystkich diecezjach, ale chętnych brakuje m.in. w Krakowie i Warszawie. Krakowski biskup pomocniczy Jan Szkodoń komentował, że to sygnał "pewnego zamieszania duchowego".
(...) wskaźnik "dominicantes" - procent ludzi uczęszczających do kościoła - od kilku lat jest podobny, w 2006 r. nawet trochę wzrósł. Czy to oznacza, że na nabożeństwa chodzą starsi ludzie, których przybywa, bo społeczeństwo się starzeje? A może młodzi chodzą do kościoła np. z przyzwyczajenia, ale nie chcą się angażować w życie Kościoła, poświęcać im całego swego życia? Praktykują, ale nie są gotowi np. właśnie do celibatu?
Pełen tekst rozmowy z ks. Grzegorzem Strzelczykiem tutaj: http://www.gazetawyborcza.pl/1,76498,4381425.html