Michał Stangret o apostatach, a nawet o naszym skromnym sklepiku z gadżetami...
"Ja, Jan Kowalski, oświadczam, że - będąc w pełni świadom swej decyzji, z własnej i nieprzymuszonej woli - postanawiam, że nie chcę już dłużej być uważany za członka Kościoła katolickiego i pragnę wykreślenia mego nazwiska ze wszystkich kartotek kościelnych" - dokumenty o takiej treści coraz częściej trafiają do skrzynek pocztowych kancelarii parafialnych w całej Polsce. To tzw. akty apostazji, czyli prośby o wypis z listy wiernych."
Cały tekst artykułu dostępny jest na stronie Metro. O publikacji informował też katolicki portal www.wiara.pl