Wojciech - ponad Kościołem
Od wielu lat studiuję pisma chrześcijańskiego kanonu i jestem niezmiennie zafascynowany uniwersalnym wymiarem i głębią nauczania Jezusa. Jednak im lepiej je poznawałem, tym większą dostrzegałem różnicę między słowami Jezusa i nauczaniem Kościoła. Różnice te są tak wielkie, że człowiek ich świadomy po prostu nie może iść za Chrystusem pozostając jednocześnie wiernym dogmatycznej nauce Kościoła.
Nie wchodząc tu w szczegółowe rozważania stwierdzę tylko, że nauczanie Jezusa w swej początkowej formie niewiele miało wspólnego z judaizmem. Zawierało nie tylko elementy polemiki z fundamentalnymi zasadami judaizmu, ale także ich dobitną krytykę. Wiele wskazujących na to tekstów znajduje się w Ewangelii Jana i Listach Pawła. Wynika z nich również, że korzenie chrześcijaństwa można odnaleźć w poprzedzającym judaizm prastarym kulcie Boga Żywego.
Jeśli zaś chodzi o Kościół apostolski to istnieją teksty wskazujące, że jego powstanie było efektem dokonującego się z początkiem drugiego wieku wrogiego przejęcia nauczania Jezusa przez judaizm. Jeszcze w drugim i trzecim wieku doskonale funkcjonował chrześcijański i całkowicie niezależny od judaizmu Kościół marcjoński. Zniszczyło go wprowadzone dopiero w IV w. antyheretyckie prawodawstwo judeochrześcijańskich cesarzy.
*
Z perspektywy tych poglądów nie sposób uważać się nadal za członka wspólnoty wiernych Kościoła Katolickiego i naturalną konsekwencją tego jest chęć odcięcia się od jego zniewalającego wpływu.
Chcąc pozostać w zgodzie z własnym sumieniem udałem się na początku 2000 roku do proboszcza parafii właściwej dla mego miejsca zamieszkania i oświadczyłem mu, że moje poglądy na Boga, Kościół i wiarę już od dawna niewiele mają wspólnego z nauką Kościoła, że nie uważam się za katolika i nie chcę, by dłużej za takiego uważał mnie Kościół. Poprosiłem również, by moje nazwisko zostało wykreślone z rejestru parafian (o ile taki istnieje).
Proboszcz stwierdził, że moja przynależność do wspólnoty Kościoła dokonała się w momencie przyjęcia chrztu i podobnie jak chrzest jest nieodwracalna, czy mi się to podoba, czy też nie.
Ja odpowiedziałem, że przyszedłem przedstawić swoją decyzję przedstawicielowi Kościoła i z mojej strony uważam sprawę za zamkniętą. A to, co z tym zrobi Kościół, to już jest sprawa Kościoła, gdyż ja nie przyszedłem prosić o pozwolenie wystąpienia z wspólnoty wiernych tylko informuję, że ten fakt się dokonał.
Proboszcz chciał się jednak dowiedzieć, co tak bardzo zraziło mnie do Kościoła, że decyduję się z niego wystąpić. Powiedziałem mu wtedy między innymi również to, że występując z Kościoła Katolickiego wypełniam skierowany do mnie w Apokalipsie Jana nakaz opuszczenia wielkiej stolocy Babilon, siedziby demonów. Symbolicznej Nierządnicy zasiadającej na siedmiu wzgórzach, odzianej w szaty purpurowo-szkarłatne, ozdobione złotymi klejnotami, drogimi kamieniami i perłami, trzymającej w ręku złoty puchar napełniony krwią… Powiedziałem proboszczowi, że siedem wzgórz, na których zasiada Nierządnica, wskazuje na Rzym, a purpurowo-szkarłatne szaty, klejnoty i złoty kielich doskonale opisują kardynałów. Prorok w swej wizji opisał Watykan, wielką wielonarodową stolicę Kościoła Katolickiego.
W Apokalipsie Jana czytamy: Ludu mój, opuść tę [Nierządnicę], byś nie miał udziału w jej grzechach i nie musiał być dotknięty żadną z tych plag, które ją czekają. Jej grzechy narosły bowiem aż do nieba…{Ap18,4-5]
Nakaz opuszczenia Nierządnicy otrzymali więc wszyscy wierzący w Chrystusa…
Proboszcz dalej nie dyskutował. Ostrzegł jednak, że postawienie się poza społecznością wiernych można odczuć bardzo dotkliwie, zarówno ze strony samej społeczności, jak i wewnętrznego poczucia własnej grzeszności.
*
Dziś, patrząc z perspektywy sześciu lat, jestem pewien, że dokonałem DOBREGO wyboru. A proboszcz – choć zapewne chciał, by jego słowa się spełniły – niczego „nie wykrakał”. Nie prześladuje mnie uczucie wykluczenia z jakiegoś ważnego duchowo obszaru. Przeciwnie, wzrasta we mnie poczucie wewnętrznej wolności, które podpowiada mi, że jestem zdecydowanie bardziej PONAD niż POZA Kościołem.
Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o przedstawionych tu poglądach, zapraszam na stronę wydawnictwa MARCJON: www.marcjon.pl
Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Pozdrawiam,
Wojciech Pieniążek