Apostazja.info na Facebook'u

Pamiętacie scenę z "Matrixa", kiedy agent Smith proponuje panu Andersonowi współpracę, rozkładając na biurku jego teczkę z kartoteki? Wie o nim wszystko i ma na to papiery. Iście orwellowska to wizja.
Jak byście zareagowali, dowiadując się, że ktoś ma takie dokumenty na wasz temat, bez względu na to, kim jesteście, politykiem, sprzątaczką, dewotką czy gejem?

Otóż mam dla was elektryzującą wiadomość. Każdy z was ma taką teczkę gdzie gromadzone są informacje o nim, a znajduje się ona w kartotece w waszej parafii. Kościół od dawna prowadzi takie kartoteki i gromadzi w nich wszelkie informacje które uważa za przydatne, bez względu, czy dotyczą one osób wierzących i zainteresowanych życiem religijnym, czy też innowierców lub niewierzących a mieszkających jedynie w obrębie danej parafii. Przytłaczająca większość osób w naszym kraju została wciągnięta w szeregi religii katolickiej jako niemowlęta i teraz, bez wzgledu na ich rzeczywisty stosunek do tej religii uważani są przez kościół za "swoich" a raczej za pogłowie trzody która stanowi strefę wpływów katolickiego duchowieństwa i źródło jego dochodów. Pozwala to także kosciołowi szafować nieprawdziwymi informacjami o przytłaczającym, niemal stuprocentowym udziale katolików w polskim społeczeństwie. Konsekwencje tego stanu rzeczy możemy obserwować w życiu publicznym, które coraz bardziej kształtowane jest według katolickiej wizji świata.
W jaki sposób kościół pozyskuje informacje umieszczane później w jego kartotekach? Najczęściej dzieje się to poza wiedzą i zgodą samych zainteresowanych; podczas wizyt duszpasterskich (kolędy), rozmów z sąsiadami i znajomymi delikwenta a niekiedy także podczas spowiedzi. Gromadzone wówczas informacje dotyczą róznych sfer życia - stanu cywilnego, aktywności religijnej, profesji, zainteresowań, zdrowia, a także - co wydaje się szczególnie niebezpieczne - stanu majątkowego danej osoby. Prowadzi to do jawnych nadużyć - jak w pewnej miejscowości, gdzie proboszcz spisywał datki na kościół a potem ogłaszał je publicznie z ambony - może też stanowić impuls do innych przestępstw o czym dalej. Księża gromadząc te dane wykazują nadzwyczajną skrupulatność i korzystają z gotowych ankiet, niczym pracownicy firm zajmujących się badaniami rynkowymi. Z pewnością jednak są lepiej poinformowani od zawodowowych ankieterów - mają przecież dostęp do najbardziej intymnych sfer naszego życia, nieosiągalnych dla innych osób. Taki jest koszt zaufania, jakim darzy się w Polsce kler katolicki. Dzięki tej naiwnej otwartości wiernych kościół dysponuje archiwami, o jakich mogą jedynie marzyć tajne służby, szczególnie w Polsce, gdzie po 1989 roku kartoteki SB zostały mocno zdekompletowane. Kartoteki kościelne - przeciwnie - od setek lat wciąż rosną. Ich objętość zaczyna już chyba stanowić dla kościoła problem, skoro popularna staje się komputeryzacja archiwów parafialnych. Istnieją firmy zajmujące się tworzeniem specjalnego oprogramowania dla parafii - w tym oprogramowania umożliwiającego prowadzenie kartotek. Dane parafian przenoszone są z papierowych fiszek na dyski komputerów, a te - połączone w sieć - pozwalają na uzyskanie informacji o dowolnej osobie właściwie w ciągu sekund. Tu pojawia się zagrożenie z którego być może kościelni archiwiści nie do końca zdają sobie sprawę. Wystarczą umiejetności średnio zdolnego hakera, aby włamać się do komputera parafialnego i pobrać stamtąd dowolne informacje - także przechowywane na twardym dysku dane osobowe. Takie dane to łakomy kąsek - można je sprzedać firmom zajmującym się handlem bazami danych, można też odstapić zwykłym bandytom dla których informacje o stanie majątkowym danej osoby albo np. jej upodobaniach seksualnych mogą być inspiracją do kradzieży albo szantażu. Ewentualne zabezpieczenia danych osobowych przechowywanych w parafiach nie stanowią gwarancji ich niedostępności dla osób nieupoważnionych. Skoro hakerzy włamują się do komputerów armii i policji, kościelna sieć nie wydaje się jakimś szczególnie niedostępnym bastionem.
Niestety, istniejąca sytuacja jest zgodna z obowiązującym aktualnie na terenie RP prawem, według którego kościół może gromadzić i przetwarzać dane osobowe bez zgody zainteresowanych. Zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych, kościoły i związki wyznaniowe mogą przetwarzać dane ujawniające pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub filozoficzne, przynależność wyznaniową, partyjną lub związkową. Stwarza to furtkę prawną do działań, które w dłuższej perspektywie mogą sie okazać niekorzystne a nawet niebezpieczne dla samych zainteresowanych tj. parafian, ktorych kościół nieustannie inwigiluje kontynuując bogate tradycje inkwizycji. Nowelizacja ustawy o danych osobowych, regulująca tę delikatną sprawę wydaje się konieczna. Naszym zdaniem należy uzależnić możliwość gromadzenia danych osobowych przez kościoły i związki wyznaniowe od wyrażnej, pisemnej zgody osób, których dane mają być gromadzone i przetwarzane. Przy tak dużym przecież udziale w polskim społeczeństwie praktykujących i oddanych kościołowi katolików taka modyfikacja istniejącego prawa nie będzie stanowiła dla kościoła problemu. Pozwoli natomiast uchronić się przed kościelną inwigilacją osobom, które sobie tego nie życzą.
Propozycję tę dedykujemy politykom polskim, deklarującym poszanowanie demokracji i wolności osobistej. Jest okazja aby zrobić coś pożytecznego w tej sprawie.

Robber

A oto fragmenty opisu różnych funkcji programu:

"Statystyka kolędowa. Po kolędach musimy utworzyć tzw. statystykę kolędową, czyli zestawienie obrazujące ile rodzin w parafii przyjmowało kolędę a ile nie. Służy do tego specjalna funkcja programu pod nazwą "Statystyka" znajdująca się w części "Kolędy". Po jej wywołaniu program wyświetli specjalne okno - niemal identyczne, jak dla wielu pozostałych raportów."

"Fara, w jednym ze swych modułów prowadzi również księgę ofiarodawców. Znajduje się ona w części "Zarządzanie" i teoretycznie nie ma nic wspólnego z kartoteką rodzinną. Często jednak ofiarodawcami są właśnie rodziny należące do parafii.
Wpisujemy je wtedy do księgi ofiarodawców opisując kto, na co i ile."

"Funkcja ta pozwala na sporządzenie wykazu rodzin, mieszkających przy danej-konkretnej trasie kolędowej. jej uruchomienie spowoduje więc wyświetlenie specjalnego okienka z listą tras kolędowych. Aby wybrać daną trasę wystarczy dwukrotnie kliknąć w nią myszką. Program przejrzy wówczas całą kartotekę rodzinną (tylko główną - do tzw. kartoteki archiwalnej nawet nie zerknie) i sporządzi wykaz wszystkich rodzin, których adresy pasują do elementów tej trasy.