user [LM]: o unieważnieniu chrztu: Można oddać komuś przedmiot, można unieważnić jakąś umowę, ale nie można cofnąć wydarzeń, które zaistniały. Owszem - możesz oddać towar, tak jak (abstrahuję od względów technicznych) mógłbyś oddać wodę święconą, którą zostałeś pokropiony. Można by uznać, że chrzest jest nieważny (ba - teoretycznie zdaje się taka możliwość istnieje), ale nie można unieważnić faktu, że chrzest się odbył, skoro się odbył.
Rozumiem zatem, że Twoje pytanie dotyczy raczej tego, dlaczego można np. unieważnić małżeństwo, a nie można unieważnić chrztu. Pytanie kluczowe - co to znaczy unieważnić: to nie znaczy przyjąć punkt widzenia, że wydarzenia jako-takiego nie było. Jeśli wziąłeś ślub, który następnie unieważniono, to nie oznacza to, że nigdy nie brałeś ślubu - brałeś go, tylko że w sposób, który okazał się nieważny z punktu widzenia jakichś obowiązujących praw. Zatem w świetle tych praw jesteś zwolniony ze wszelkich zobowiązań, jakie to wydarzenie na ciebie nałożyło. Z tego punktu widzenia możesz takoż unieważnić chrzest, jako zapis nakładający na Ciebie przynależność do KK poprzez (zgodną z procedurą) deklarację, że tej przynależności już nie chcesz. Ot i wszystko.
Z tego co mi wiadomo, można by teoretycznie unieważnić chrzest o ile zaszły by jakieś analogiczne przesłanki jak w przypadku ślubu, głównie są to przesłanki formalne - ale zapewne bardzo rzadko takowe zachodzą a badanie tej sprawy po iluś tam latach mogłoby być trudne. Jeśli nie jesteś osobą wierzącą, to czy ślub kościelny, czy chrzest, od strony światopoglądowej nie mają dla Ciebie jak rozumiem znaczenia. Od strony praktycznej ślub kościelny (np. po rozwodzie świeckim) możesz śmiało zignorować i wziąć kolejny świecki ślub, podobnie - możesz zignorować chrzest i żyć tak, jakbyś go nigdy nie przyjął. Ponieważ jednak chrzest wiąże się z wpisem do KK, to sam wpis należy unieważnić poprzez dokonanie stosownych formalności. I to wszystko.
Rozumiem, że jeszcze innym problemem dla Ciebie jest to, że dane w księgach nie są wymazywane, a tylko uaktualniane. Cóż - to jest kwestia prawa, a mamy podobno demokrację - zagłosuj tak, aby kolejni ustawodawcy zmienili prawo w tym zakresie i będzie po temacie ;-) Swoją drogą mnie to by mało obchodziło, że gdzieś figuruje nic nie znaczący zapis sprzed kilkudziesięciu lat dotyczący mojej osoby.