user [korczyńska]: Jestem starszą, 67-letnią kobietą i dziwię się narzekaniom młodszych ode mnie, że trudno być w Polsce ateistą, że trzeba udawać itp. Ja mieszkam na wsi, w środowisku b. konserwatywnym i mimo to udaje mi się od ponad 15 lat być otwarcie osobą niewierzącą i nie praktykującą. Oczywiście, na początku nie było łatwo, pochodzę z rodziny katolickiej, sama byłam w tej religii wychowana. Były złośliwości, naciski, jednak w sumie o wiele mniejsze, niż się spodziewałam. (...) Moja rada dla przyszłych ateistów: lepiej od razu jasno określcie swoją postawę. Wszyscy bardziej szanują ludzi o zdecydowanych i stałych poglądach. (...) Młodym wydaje się, że poniosą jakieś konsekwencje zerwania z kościołem. Nic bardziej mylnego, a wspaniałe uczucie wyzwolenia od społecznego i religijnego przymusu wynagrodzi wszystko.