Apostazja.info na Facebook'u

Adam Kalbaczyk w artykule "Nie wtykajmy nosa w kościelną kiesę" zadaje kilka bardzo ciekawych pytań na temat współczesnej relacji między Kościołem katolickim w Polsce a wiernymi.

"Świadomi Polacy powinni zadać sobie pytanie, czy chcą w takim fundamentalistycznym Kościele dalej uczestniczyć i go finansować. Być może Episkopat świadomie je prowokuje w ramach strategii dążącej do zasadniczej zmiany "letniej" postawy religijnej Polaków. Czas zatem odpowiedzieć Kościołowi i nie chować głowy w piasek. Opowiedzieć się po którejś stronie. Albo pozostać z biskupami, zaprzestać antykoncepcji, zalegalizować w kościołach swoje związki, skończyć z rozwodami, potępić in vitro i homoseksualizm. Albo powiedzieć: dość. Dziękujemy, będzie nam się lepiej żyć bez waszej organizacji i nauki.

Pytanie zasadnicze, które dziś dotyczy polskiego Kościoła, nie jest zatem pytaniem kierowanym do biskupów. To pytanie do polskich wiernych. Nie mówię tego w swoim imieniu, kilkanaście lat temu porzuciłem bowiem religię i czuję się dziś człowiekiem dużo szczęśliwszym i lepszym niż w czasach katolickiego zaangażowania.

Pytanie brzmi zaś tak: dlaczego się godzimy na popieranie organizacji, która zwalcza planowanie rodziny, mniejszości seksualne, ludzi porzuconych przez byłych współmałżonków i dzieci z in vitro?

Czy tradycja - przywiązanie do choinki i wielkanocnego koszyczka, ślubu i pogrzebu w kościele, pierwszej komunii, święta prezentów w białej sukience - jest tak silna, że darujemy całą obłudę (w której sami jesteśmy zanurzeni po pas) polskiego Kościoła? Czy ta tradycja jest tak ważna, że pozwolimy księżom na uprawianie polityki partyjnej w kościołach, a biskupom na publiczne połajanki tych, którzy nie podzielają ich wątpliwych racji? Czy nasze przywiązanie do niedzielnego kościółka przed obiadem jest tak silne, że na to wszystko jesteśmy w stanie przymknąć oczy?

Czy jesteśmy gotowi na prawdę?"