Mariusz Agnosiewicz, redaktor serwisu Racjonalista.pl, zwrócił się do Episkopatu z zapytaniem o to czy zastosowanie się do instrukcji apostazji wydanej przez KEP rzeczywiście skutkuje formalnym wystąpieniem z Kościoła. W odpowiedzi Sekretarz Rady Prawnej Episkopatu ks. Andrzej Maćkowski napisał, iż formalny akt apostazji skutkuje "zerwaniem administracyjnej więzi łączącej daną osobę z Kościołem katolickim". Jednakże Kościół pozostaje przy stanowisku, że od strony duchowo-mistycznej taka osoba jest nadal członkiem Kościoła ("zawieszenie w ramach życia Kościoła"). Poniżej znajdują się fragmenty artykułu M. Agnosiewicza.
(...) Kościół dopiero bowiem od całkiem niedawna stanął wobec zadania uregulowania wystąpień na życzenie (w dawnych czasach usunięcie poza wspólnotę kościelną było surową karą o wymiarze nie tylko religijnym) i wciąż kiepsko sobie z tym radzi. Źródłem problemu jest przede wszystkim dwojaka natura członkostwa w kościele: formalno-administracyjna (tak jak w każdej organizacji społecznej) oraz sakramentalno-mistyczna (dotyczy to wielu organizacji religijnych i parareligijnych). Kościół katolicki utrzymuje wierzenie, że chrzest pozostawia metafizyczne piętno, bez względu na dalsze życie ochrzczonego.
W ostatnich latach zaczyna się wreszcie kształtować powoli formalno-administracyjne opuszczenie Kościoła, które oczywiście jest zamącone przez koncepcję członkostwa „mistycznego". Formalizując zasady apostazji na życzenie Kościół zaczął uznawać formalno-administracyjne opuszczenie Kościoła, choć wciąż nie może sobie poradzić z klarownym uporządkowaniem dwóch sfer przynależności.
Wobec wątpliwości z tym związanymi, w maju b.r. zwróciłem się z pismem do Episkopatu, o wyjaśnienie statusu apostazji. Odpowiedzi udzielił Sekretarz Rady Prawnej Episkopatu, legitymujący się doktoratem prawa kanonicznego w Watykanie, który wyjaśnił, że apostazję rozumieją jako formalne opuszczenie Kościoła (administracyjne wypisanie), lecz przy zachowaniu członkostwa mistycznego w Kościele: „W wyniku zaś tego aktu [apostazji] następuje administracyjne przerwanie więzi członkowskiej tej osoby z Kościołem katolickim. (...) Kościół katolicki w odniesieniu do apostazji respektuje w pełni wolę swoich wiernych, podejmuje na ich wniosek akty prawne, które po spełnieniu wymagań formalnych osiągają swój skutek, czyli następuje zerwanie administracyjne więzi łączącej daną osobę z Kościołem katolickim. Ale mimo to Kościół katolicki — nie kwestionując sytuacji prawnej — może ze swej strony uważać takie osoby dalej za swoje i — cierpliwie czekając na ich powrót - traktować ich stan za swoiste zawieszenie w ramach życia Kościoła."
Zgodnie z tą odpowiedzią, w kategoriach prawa państwowego, apostazja jest tożsama z rezygnacją z członkostwa w organizacji religijnej. Z punktu widzenia wolności sumienia, inne stanowisko Kościoła w tej kwestii naruszałoby międzynarodowe konwencje dotyczące praw i wolności człowieka, a tym samym nie dałoby się tutaj zasłonić nawet Konkordatem.