Po prostu poszedłem do biura parafialnego w celu odbycia rozmowy z proboszczem "mojej" parafii. Odrazu z miejscia uswiadomiłem po co przyszedłemm, a po zapytaniu proboszcza dlaczego, z jakiej przyczyny chce się wypisać odparłem, że jestem innego wyznania, wyznaje religie przodków i wogóle od dawna nie uczenszczałem do koscioła jak i na lekcje religii w szkole też nie chodziłem. Kiedy zapytał o to w jakiego Boga wierze powiedziałem, że w Świętowita. Widać było zaskoczenie na jego twarzy i zdezorientowanie. Nigdy wcześniej nie miał takiego przypadku, nie wiedział jakich argumentów użyć aby mnie odwieść od tego zamiaru bo nie spotkał się nigdy z czymś takim, aczkolwiek próbował coś tam, jakieś starania z jego strony były aby mnie odwieść od tego zamiaru, lecz głównie chciał umówić się na inny termin, pewnie żeby mógł się przygotować, zapoznać z tematem. Jednak ja powiedziałem, że nie i jestem zdecydowany już. Smutek zapanował na jego twarzy po czym wyciągnoł z szuflady moja karte parafialną, napisał na niej to co wcześniej mu mówiłem, podpisał się pod tym oraz jego "towarzysz" no i na końcu ja. Porzegnałem się kulturalnie i wyszedłem. Na końcu dodał jeszcze, że jest możliwość, że zawsze moge wrócić do KRK.
Racibor