W Niemczech, ojczyznie „podatku koscielnego” trwa publiczna debata nad jego utrzymaniem lub zniesieniem. Jest to efekt wyroku sadu we Fryburgu, który orzekl, ze byly specjalista prawa kanonicznego (taki niemiecki Polak…) doktor Hartmut Zapp moze zostac katolikiem nie placac go. Hierarchia koscielna obawia sie, ze takie rozwiazanie odbiera sens calej idei podatku koscielnego i doprowadzi do masowego odmawiania placenia go.
Wedlug prawa kazdy zarabiajacy katolik musi przekazac do dziewieciu procent podatku na swój kosciól (katolicki lub jeden z protestanckich). Jedyna mozliwosc zwolnienia z tego to actus formalis defectionis ab Ecclesia catholica czyli dokonanie apostazji, która – wedlug kanonu 1364 paragraf 1 prawa kanonicznego – pociaga za soba automatyczna ekskomunike. Wybór jest wiec prosty – kasa albo ekskomunika. Dr Zapp, który wykladal prawo kanoniczne na uniwersytecie we Fryburgu do 2004 roku zastosowal na swoja korzysc argument, którego uzyl takze Episkopat Polski do zniechecenia do apostazji. Polscy biskupi w instrukcji dokonania apostazji z wrzesnia 2008 r. podkreslili, ze „pomimo aktu odstepstwa niezniszczalny charakter, jaki wyciska sakrament chrztu sw. (kan. 849), pozostaje niezatarty”. W Polsce kanon ten sluzy tylko do naklaniania apostaty do powrotu na lono Kosciola (punkty 21 i 22 instrukcji).
Na Slowacji jednak udalo sie pójsc krok dalej – sad uznal, ze Michal Holovác z Koszyc nie moze wystapic z Kosciola poniewaz zostal ochrzczony! Instrukcja Episkopatu Polski sluzy – wedlug niej samej – „ulatwieniu jednolitego stosowania” instrukcji Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych z 13 marca 2006 r., która równiez wykorzystala kanon 849: „Prawno-administracyjny akt opuszczenia Kosciola sam z siebie nie moze stanowic formalnego aktu odlaczenia sie w sensie zakladanym przez KPK, gdyz moze mu towarzyszyc wola trwania we wspólnocie wiary (…) Pozostaje jednakowoz jasnym, ze sakramentalna wiez przynaleznosci do Ciala Chrystusa, którym jest Kosciól, zwazywszy charakter sakramentalny chrztu, jest trwala wiezia ontologiczna i nie zostaje umniejszona z powodu jakiegokolwiek aktu lub faktu odstapienia”. Doktor Zapp jedyne co zrobil to skorzystal z mozliwosci o której napisal sam przewodniczacy Rady, kardynal Julian Herranz. Sad widzac stanowisko kompetentnego organu Stolicy Apostolskiej przyznal mu racje. Okazalo sie jednak, ze wola „trwania we wspólnocie wiary w trwalej wiezi ontologicznej” zamiast radosci wywolala wscieklosc archidiecezji Fryburga, która zapowiedziala apelacje. Wyrok sadu oznacza bowiem, ze mozna byc katolikiem nie placac podatku koscielnego – na mocy nie prawa panstwowego, ale wlasnych slów Stolicy Apostolskiej. To zas oznaczaloby, ze wplacanie na swój kosciól byloby zupelnie dobrowolne i nie zwiazane bezposrednio z wyznaniem a nie – tak jak teraz – automatyczne z furtka w postaci sciagniecia na siebie ekskomuniki (a tym samym zakazu bycia chrzestnym, swiadkiem na slubie i prawa do pogrzebu koscielnego). Tylko dzieki temu ukrytemu przymusowi niemiecki Kosciól katolicki otrzymuje od panstwa ponad piec miliardów euro rocznie.
Jesli sad apelacyjny podtrzyma wyrok kazdy niemiecki katolik bedzie mógl zaoszczedzic kilkaset euro rocznie nie narazajac sie na konsekwencje kanoniczne. Polska instrukcja mówi bowiem: „nie wywoluje skutków kanonicznych oswiadczenie zlozone przed urzednikiem cywilnym” (punkt 7). Jesli dobrowolnie placic bedzie tyle osób ile regularnie uczestniczy w mszy niedzielnej, finanse Kosciola niemieckiego czeka katastrofa. Slodka zemsta bylego katolika moze pozbawic niemieckich biskupów wiekszosci dochodów.
Maciej Psyk