{jcomments off}Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych musi załatwić sprawę osoby, która oficjalnie wystąpiła z Kościoła i żąda usunięcia swoich danych z baz kościelnych. Tak uznał wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygnatura akt: II SA/Wa 1560/11). To pierwsze rozstrzygnięcie dotyczące sporu o usunięcie danych osobowych z dokumentów kościelnych.
Skargę do sądu wniósł Robert Binias, prawnik, przedsiębiorca i muzyk, który w 1992 r. oficjalnie wystąpił z Kościoła katolickiego. Po pewnym czasie postanowił sprawdzić, czy jego dane nadal figurują w kościelnych zbiorach danych. Wystąpił o odpis chrztu i okazało się, że w parafii nadal jest katolikiem. Zażądał więc zaświadczenia o tym, że wystąpił z Kościoła. Otrzymał je, ale nadal miał wątpliwości, czy jego dane figurują w bazach kościelnych.
Kuria potwierdziła, że wystąpił z Kościoła, ale w ocenie Roberta Biniasa nie odpowiedziała mu na pytanie, czy nadal jest katolikiem. Wówczas postanowił zaangażować w sprawę organ nadzoru. Ostatecznie jednak generalny inspektor danych osobowych umorzył sprawę ze skargi Biniasa. Uznał, że nie jest kompetentny w sprawie. Zgodnie bowiem z art. 43 ust. 1 pkt 3 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tekst jedn.: DzU z 2002 r. nr 101, poz. 926 ze zm.) z obowiązku rejestracji zbioru danych zwolnieni są administratorzy danych dotyczących osób należących do Kościoła lub innego związku wyznaniowego, o uregulowanej sytuacji prawnej, przetwarzanych na potrzeby tego Kościoła lub związku wyznaniowego. W związku z tym GIODO uznał, że nie może zająć się skargą byłego katolika, który żąda zaprzestania gromadzenia jego danych osobowych.
Ostatecznie sprawa trafiła na wokandę WSA w Warszawie. Skarga okazała się skuteczna. WSA uchylił decyzje GIODO wydane w obu instancjach. Jak podkreśliła sędzia WSA Ewa Grochowska-Jung, skarżący postawił zarzut niezgodnego z prawem przetwarzania danych osobowych przez parafię. Zdaniem WSA GIODO bezpodstawnie umorzył postępowanie w sprawie. Nie zwrócił bowiem uwagi na to, że skarżący nie jest już członkiem Kościoła. Z akt sprawy jasno wynika, że skarżący dołączył dokument o formalnym wystąpieniu z Kościoła. Brak ustosunkowania się do tego dokumentu powoduje, że umorzenie było nieodpuszczalne. Wyrok nie jest prawomocny.
Źródło : Rzeczpospolita / Aleksandra Tarka