Apostazja.info na Facebook'u

Kościół nadal się zbroi przed nadciągającymi trudnymi czasami i odpływem wiernych...

W diecezji warszawsko-praskiej powstają 34 nowe świątynie. (...) Jak zaznacza abp Henryk Hoser tworzenie nowych parafii jest odpowiedzią na potrzeby religijne mieszkańców, których nieustannie przybywa po prawej stronie Wisły. (...) Prace budowlane nadzoruje stworzona we wrześniu 2008 Komisja do Spraw Sztuki i Budownictwa Sakralnego, w skład której wchodzą kapłani, którzy z uwagi na swoje doświadczenie, służą radą czuwając jednocześnie nad nadaniem właściwego kształtu i wystroju wznoszonych kościołów. (Za: eKAI)

Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego podaje, że w diecezji warszawsko-praskiej odsetek dominicantes (osoby uczestniczące we mszy) spadł w latach 1999-2009 z 38,6% do 33,9%. Skąd w takim razie ten optymizm w kierownictwie Kościoła i chęć do rozwijania sieci placówek? Poniższy wykres pochodzi z prezentacji umieszczonej na stronie ISKK.

Takie masowe wydawanie pieniędzy i budowanie nowych świątyń wydaje się być działaniem nieracjonalnym także w świetle tego o czym można przeczytać w ostatnim raporcie "Diagnoza społeczna 2011":

Gdy prześledzimy zmiany praktyk religijnych w Polsce w kolejnych latach, zauważymy, że zachodzą one wedle pewnej prawidłowości. Najpierw zmniejsza się grupa osób, nazwijmy je dewocyjnymi (więcej niż 4 wizyty w kościele w miesiącu), na rzecz grupy praktykujących rytualnie (4 wizyty w kościele w ciągu miesiąca), i w tym samym czasie z grupy praktykujących sporadycznie (1-3 razy w miesiącu w kościele) część wypada do grupy niepraktykujących. W drugim etapie zaczyna zmniejszać się grupa osób praktykujących rytualnie na rzecz grupy praktykujących sporadycznie. Kolejny cykl przynosi dalszy wzrost niepraktykujących i chwilowy wzrost praktykujących rytualnie kosztem grupy dewocyjnej. Ponieważ trend ten jest w Polsce bardzo stabilny, rezultatem będzie wolniejsza, co prawda, niż w innych krajach katolickich (np. w Irlandii czy Hiszpanii), ale raczej pewna sekularyzacja społeczeństwa. I nie ma to związku z bardziej czy mniej nagłaśnianymi w mediach sprawami obniżającymi prestiż i wiarygodność Kościoła katolickiego oraz jego kapłanów, chociaż zachowanie księży, zwłaszcza hierarchów, może proces sekularyzacji przyspieszać lub spowalniać; nie może go jednak zahamować czy – tym bardziej -- odwrócić.