Apostazja.info na Facebook'u

Nawrócony

(z emfazą, akcentując słowa) Od kiedy przestałem chodzić do kościoła to, normalnie, jak bym się z jakiejś sekty wyzwolił! Taka na mnie Jasność Umysłu spłynęła, że w samym środku najciemniejszej nocy widzę teraz ostro i wyraźnie, jak się sprawy naprawdę mają. A przede wszystkim, odeszły mnie te koszmarne sny - z Jeźdźcami Apokalipsy ścigającymi mnie po bezkresach przez pół nocy. Albo też te z Rydwanami Kapłańskimi usiłującymi mnie stratować. Rydwany te, wielokołowe, ciągnione przez narowiste konie, pędzą z zawrotną prękością w różnych kierunkach. Również i pod prąd drogi, którą właśnie podążam, próbując dojechać miniaturowym rowerkiem do pracy. Chcąc im umknąć, pedałuję coraz szybciej ale wkrótce okazuje się, że mylę drogę i znajduję się znów w punkcie wyjścia. I tak często do rana...

Teraz to już szczęśliwie śnią mi się tylko optymistyczne urywki reklam albo sympatyczne postacie z animowanych bajek. A po przebudzeniu, już na jawie - wszędzie dostrzegam przychylnie nastowionych mi ludzi. Czuję, że wzbiera we mnie siła i mógłbym góry przenosić. Witajcie w Życiu! Dla niezdecydowanych: Nie bójcie się przejść na Jasną Stronę Mocy!

------------------------
Robert z Krakowa